wtorek, 1 stycznia 2013

pokochałam michasia

Koniec roku to tak czas kiedy zdecydowana większość ludzi pieczołowicie szykuje się do spędzenia imprezowej nocy. Jest to również czas kiedy, bardziej lub mniej myśli uciekają w stronę podsumowań, przemyśleń i postanowień. Przyznam, że te ostatnie, nie bardzo mnie pociągają z jednego prostego powodu: przeważnie się nie sprawdzają. Zdecydowanie częściej myślę o tym co się wydarzyło, co zrobiłem dobrego no i oczywiście czego nie zrobiłem. Ale o tym też nie bardzo  chce mi się pisać. W tym roku koniec i początek był takim samym dniem jak każdy inny. W sensie, że nie doświadczyłem żadnego metafizycznego pragnienia upamiętnienia tego dnia w mojej głowie.

Po raz kolejny w ciągu kilku ostatnich dni niezwykle ciekawe stało się doświadczenie spotkania z dzieckiem. Tym razem zakochała się we mnie piękna, młoda, czteroletnia dama. Wyznała mi swoją miłość przy wieczornej kąpieli. Uczucie które do mnie zapłonęło tak szybko uleciało jak i przyszło, kiedy młoda Hania stała się zazdrosna o moją dziewczynę. Wniosek z tej historii jest taki, że kobiety nie wiem dokładnie od jakiego wieku ale przy czwartym roku życia są już zazdrosne o swoje rywalki.

Ujmujące w tym przelotnym romansie jest niezwykła prostota dziecka, które nie doznaję jeszcze żadnego superego. Nie zna żadnych ram ani nie ograniczają go wszelakie konwenanse. Dzisiaj znacznie jaśniejsze stało się dla mnie słowa Ewangelii wg. św. Mateusza :  W tym czasie uczniowie podeszli do Jezusa i zapytali: "Kto należy do większych w królestwie niebieskim?" 2 On przywoławszy dziecko, postawił je wśród nich 3 i powiedział: "Oświadczam wam: jeśli się nie zmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Jeżeli kochasz to kochaj prawdziwie i mocno. Jeżeli się boisz to bój się prawdziwie. Jeżeli nie lubisz krupniku to powiedz, że smakują ci lepsze zupy. Jeżeli dusisz się w swoim zakłamanym świecie to uciekaj czym prędzej. Jeżeli nie lubisz latać samolotami to jeździj pociągami i nie myśl, że jesteś kimś gorszym skoro nie wykupujesz najlepszego miejsca w biznes klasie.

Niech to będzie jakaś forma życzeń na nowy rok. A przede wszystkim, niech każdy dzień będzie początkiem.  


A przy okazji mowy o nowym roku i sylwestrze to warto choć kilka zdań przeczytać o papieżu Sylwestrze
http://www.brewiarz.katolik.pl/czytelnia/swieci/12-31b.php3